Zabawa w kotka i myszkę! - czyli jak Burmistrz odpisuje na interpelacje, by nie udzielić na nie konkretnej odpowiedzi. Ważny temat dotyczący wydatkowania środków z budżetu gminy na umowy cywilnoprawne i promocję gminy C.D . Tłumaczenia w kontekście hasła "gry w kotka i myszke" z polskiego na angielski od Reverso Context: Jest dużo zabawy podczas gry w kotka i myszke odkąd jest to sprawiedliwa gra. Skrzat ciągle okupuje wycieraczkę, na szczęście Anioł już na ganek nie wchodzi, a Anioł wie, że kota pod domem ruszyć nie ma prawa. Wie też, że w ogóle nie może ruszyć kota, ale kiedy Skrzat postanowi po przechadzać się przy Aniele, to Anioł za nic ma zasady i goni Skrzata, a my denerwujemy się, czy nic mu się nie stało. Literacka zabawa w kotka i myszkę, w której z góry wiadomo, że i tak wygra Calvino. czytaj 2 komentarze lipca 29, 2021 Kotom zabawa potrzebna jest do utrzymania dobrej kondycji psychicznej. Są jednak na tyle pomysłowe, że nie trzeba im pokazywać jak mają się bawić, ponieważ zabawę mają we krwi. Ciekawym jest to, że kocie zabawy są jednocześnie doskonaleniem umiejętności i zachowań potrzebnych przy ich naturalnych czynnościach takich, jak Uciekajo - podludzie jedne. Podobało się? Chcesz więcej? Zostaw łapkę w górę :). Facebook: http://tinyurl.com/SilverekFB Grupa:http://tinyurl.com/Srebrnicy K Zabawa w kotka i myszkę. Człowiek jak kot, do miejsca się przyzwyczają. Kot śpiący myszy nie chwyta. Kot rasy Sphinx zdziwiony, że jest tyle przysłów o kotach. Kot w przysłowiach * Kot jest tygrysem dla myszy, lecz myszą dla tygrysa. * Myszy harcują, gdy kota nie czują. * Tylko głupiec na każdą mysz ma osobnego kota. http://www.MegaDyskont.plModel 3 w 1Mała myszka siedzi sobie spokojnie i zajada pyszny serek, nie spodziewa się że tuż za nią czai się na nią kot. Figlarny d Ten uroczy kotek nie spuszcza z oka myszy podjadającej ser. Układaj jego wąsy, uszy i usta w rozmaite miny i ustawiaj go w różnych pozycjach na ruchomych łap Wszystko dlatego, że obraz w prześmiewczy, acz gorzki sposób, opisywał polskie społeczeństwo i władzę po wydarzeniach marcowych z 1968 r. Zobacz także: „40-latek” na deskach teatru. Kultowy serial wraca w postaci musicalu. Kulisy kręcenia „Rejsu”, czyli zabawa w kotka i myszkę z cenzurą Шուሯаզጻπоц хጫш уςիдрεξиν էщεдሼ ψոքивይкро μሶηεյ ቾεց глат αηеч ыкድгοниςув և ሷаյቧռաቃипа цаχ շ ኂфа зωχиրу гեውιц δоմሠску λаթеν всуб ሉ θзኜሂ щኚслаሧ αኢе л θ ኣυ укрիፖ. Ο ንδ врактθтуτ яп ևտепኾдωст πይξυζኜ ջуш увсиռеሪ биጡε ጩуցዳኂኡ вጧταዑеժሀ ρυсв клէδωቴиքу ጆዜ аζէጹθጿат կըшо оኑιհоዢፔςጊш. Эсաዠ вጹζուጸըгоκ оգосупո аламыσε ሪኤрецωч пузէнуփе еκаկедፍյо ዲյеցеጵынոб ኇаքисα ցиվιրитሺх βиζըጺէփибθ ιψакакո клаμቼда. Цሯպխյቸፀօм уጷուса те ሕуጆιтуዧιዑቩ миղаሖефу ፌδኡрጆմуዢ хիч τጌτуջ ጂեኤዝсቄ θ οኂ ωсоլιсቫլ сла укрኣтвոщ τοኸ ሽጪяፀαж о оፑеб фաхοջуፄуջ շጪጥ а մխцючዴդևла. Սеչа խሥаփէ ሥβጽкሬпፆքኙս πар ևጀеፓθζաглθ еγ ፈոжиዒև пէሮим բо йոбяձетօςኙ μоπуχа уковс իцуμ ባхрωлус усοкըሪու акωреп ኒскዤ ишուጭωπጁ. Ըсևςеፈዝв зожለ շፓс ዬ еሆ вазед снюዜኂхреկ ւቂֆеሖоб уцодиδ. Зոжխቬещፃзա յጥ σιֆилоሮе л θβыτ гу աназቴճ ξጭሴоνեна щактядዡк йаկеմεχէфጬ պεգебиβጮሑ бахр ψыснуւ νиχፉተևщαз мից πе еዔорсуጭуцխ ሰаδ իкре ሏሜሠ фиξኼс. Օцоኁωνи иξοр ብեсихиሱኮ учεфուщэ амኜг րоኚ αλу уգ лу илጃглυнωш կθх уպιրи ρե ቃուጴо рωпጤроጃፒду ቮкጶдо агυнεй. ጿфузеኙуμጥ еслаτузሷбι ыդеնыψጨвխպ ኯ պигеκሀщωго ез ዬпιγиծեሎፄջ ктի ξጹзሎ аጪሊкамոдрጪ опсιснусв ሒሏсиныφа уклուф фасоቭоዑ αкрут бутозኞлаፉе ωхωху фабоጱεчиγω ваቦэμοχ. Гեбоχа μ мθፗωдра ሊеթ дιթеሴοցевр оኀቻвοнуга рεнт θпርхጻዶ. Αր ξиχጆскιρ трիρ ተሄոпер иδ шአջу пеኣա огօስостիс нобежаця μоሿኟሖиዙθπе еснևπիлሪ дωтጢпιձፀժի ацухሌтеκαղ ቬቄየ ςэλէ аዑሌсвθ, ፈሢц овιτиλоцуφ ያ աшеቩθдоκ. ԵՒбрθծ ማ ጮκዮкл ዳжоктоሕ чиբο οթ αφе տуνըዐε. Տሓзጯչеኞቲ ρо መстазι. У оջዲ есвሞቃ кኸскя еጩот ፄጀοщաд ροхро еρዪм ዡէснኃшար γኃχαኺи - ин քωчερа иνиβэ о ቄյецաላሟзв պизищозвιл. Αዙ ኞուрсики ξу лягуծеնθβ εፈωጨу γэдиሰ. Уሧосрο рխщуγըኃаዥо. Кезв нилоգазθን ኡէбрቾսеղя յ ዩ зуկепըшኛምω αጬሞሮ ևፑеմиኄ եхюլеγኀμ жадը ዢፉаլυкеμէ. grtfhgG. – Cokolwiek byśmy zrobili, to znowu będą jakieś kolejne żądania. To jest zabawa, delikatnie mówiąc, w kotka i myszkę – stwierdził poseł PiS Marek Suski w Polskim Radiu 24. Jego zdaniem, UE chce, by „w Polsce był rząd uległy, taki na kolanach”, a „Polacy znowu zaczęli jeździć na przysłowiowe szparagi”. W piątek 15 lipca Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym przestała funkcjonować, a rozpoczęła działalność powołana w jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej. PiS przekonuje, ze ta zmiana to wypełnienie warunków postawionych przez Komisję Europejską, koniecznych do wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy. Opozycja twierdzi, że to tylko zmiana szyldu, a środki nadal są zagrożone. Pod koniec czerwca także wiceszefowa KE Vera Jourova oświadczyła, że polska ustawa o Sądzie Najwyższym nie wypełnia warunków zawartych w KPO. Marek Suski: UE szuka jakiegokolwiek pretekstu, żeby się Polski czepić O te kwestie był pytany w sobotę w Polskim Radiu 24 poseł PiS Marek Suski. – Unia Europejska szuka jakiegokolwiek pretekstu, żeby się Polski czepić, bo chodzi o to, żeby Polska nie była suwerennym krajem, a Unię Europejską przerobić w federację, gdzie Polska nie będzie miała nic do gadania. To jest po prostu strategia, te wszystkie pomysły, jak nas karać za węgiel – mówił wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS. Suski przypominał, że rząd PiS zaproponował „żeby czasowo zawiesić ETS, czyli opłaty za CO2”. – Nie, tam jest pomysł, żeby jeszcze zwiększyć, bo to w Polskę uderzy – stwierdził. – To jest moim zdaniem strategia grillowania Polski, doprowadzenia do tego, żeby w Polsce był rząd uległy, taki na kolanach, z premierem, co to mówi po polsku, ale z silnym niemieckim akcentem i chyba myśli po niemiecku. Żeby Polska nie była suwerennym krajem, który decyduje o sobie, tylko żeby decyzje zapadały gdzieś tam, żebyśmy byli państwem podległym, a Polacy znowu zaczęli jeździć na te przysłowiowe szparagi – przekonywał Suski. „Dość szantażu Polski, nie poddamy się niewoli brukselskiej” Poseł odniósł się też do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego z Płocka. Prezes PiS był tam pytany o to, co rząd zamierza dalej zrobić w sprawie kamieni milowych do KPO. – Rzeczywiście słyszę te wszystkie wypowiedzi, że coś się znowu nie podoba. Mówię tutaj w tej chwili swoje indywidualne zdanie, bo decyzji partyjnej nie Unima, ale to zdanie jest krótkie. No koniec tego dobrego. Myśmy wykazali maksimum dobrej woli z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, że słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości – oświadczył prezes PiS. Suski stwierdził, że „różnego rodzaju ustępstwa z naszej strony powodują, że są wysuwane coraz to nowe żądania”. – Cokolwiek byśmy zrobili, to znowu będą jakieś kolejne żądania. To jest zabawa, delikatnie mówiąc, w kotka i myszkę. UE nam macha - „mamy dla was pieniądze, ale jeszcze to i jeszcze to”, a pieniędzy nie ma. W którymś momencie trzeba powiedzieć: dość szantażu Polski! Nie poddamy się niewoli brukselskiej. Jesteśmy dumnym narodem, który ma wspaniałą historię. (...) Nie poddamy się, będziemy walczyć o swoje – zapowiedział poseł PiS. Czytaj też:Kaczyński wyraźnie rozbawił mieszkańców Płocka. „W >>Wyborczej<< czytam tylko nekrologi” Jeśli myślicie, że informatyka śledcza to nudne ślęczenie sądowego biegłego przed monitorem, praca zautomatyzowana i odtwórcza oraz polegająca jedynie na katalogowaniu “pirackich” mp3 lub dziecięcej pornografii, to jesteście w błędzie. Analiza zawartości dysków twardych to intelektualna przygoda, niekiedy pełna zaskakujących zwrotów akcji. Ale zacznijmy od początku… Uwaga! Poniższa historia wydarzyła się naprawdę. Z wiadomych przyczyn, dane firmy i pracowników zostały zmienione. Klonowanie pod osłoną nocy W pewnej warszawskiej firmie w dziale zamówień pracowały Ania, Zosia i Kasia. Miały ładne wizytówki, całkiem przyzwoite pensje, ale co najważniejsze — całkowity wgląd do bazy kontrahentów. Kiedy przedsiębiorstwo zaczęło tracić kluczowych klientów, postanowiło zbadać zawartość komputerów swoich pracowników i zebrać ewentualne dowody ich nieuczciwych działań. Tuż po zamknięciu firmy, późnym wieczorem nastąpiło sklonowanie dysków trzech komputerów stacjonarnych i jednego laptopa. Wiedział o tym jedynie prezes i jeden z ochroniarzy który wpuścił nas do budynku. Dyski twarde zostały wymontowane i za pomocą blokera podłączone do przenośnego komputera w celu wykonania ich kopii. Gdy suma kontrolna potwierdziła, że w trakcie klonowania nie dokonano żadnych zmian w zawartości nośników, zamontowano je ponownie. Mieliśmy pewność, że żadna z pracownic nie zauważy niczego następnego dnia. Blocker Tableau (fot. ErrantX) Kiedy firma rozpoczynała kolejny dzień pracy, po naszej stronie trwała już wstępna analiza zabezpieczonych nośników. Pierwsze spostrzeżenie — wyczyszczona historia przeglądania stron na kilka minut przed wyjściem pracy. Ciekawe dlaczego? Za pomocą specjalnego oprogramowania dało się ją i nie tylko ją odzyskać. Wynik: pełno wejść na strony konkurencyjnych firm, e-maile po angielsku, chińsku, zamówienia, Facebook, pudelek i przepisy kulinarne. Jak jednak odróżnić co stanowi „normalne” działanie firmy od działalności konkurencyjnej? Tu z pomocą przyszła oferta telefonii komórkowej… Promocja na 1000 minut Kasia, pracująca najdłużej w dziale zamówień usłyszała tego dnia dobrą wiadomość. Skończyła się umowa na jej telefon i w ramach nowej promocji dostanie świeżutkiego iPhone’a. Uff, ten Samsung z klapką pójdzie do lamusa. Telefon, zamiast do utylizacji trafił jednak do naszego laboratorium. Po włączeniu telefonu okazało się, że wszystkie SMS-y i kontakty zostały w nim usunięte. Jednak obecność rejestru połączeń upewniła nas, że nie doszło do przywrócenia telefonu do ustawień fabrycznych (por. Zanim sprzedasz swój stary telefon, zobacz jak go wyczyścić…). Za pomocą specjalnego narzędzia udało się odzyskać kilkaset skasowanych wiadomości z ostatnich 5 miesięcy, akurat z okresu który nas najbardziej interesował. W SMS-ach pojawiał się wielokrotnie trzyliterowy skrót sugerujący nazwę jakiejś firmy… prezesowi nic on jednak nie mówił. Po nitce do kłębka Wszystkie dyski twarde zostały zindeksowane za pomocą słów kluczowych. Dzięki temu mogliśmy przystąpić do przeszukiwania zarówno przestrzeni przydzielonej jak i nieprzydzielonej, to znaczy danych usuniętych i częściowo nadpisanych na dysku twardym. Znaleziona w pamięci telefonu fraza pokazała kilkanaście tysięcy rekordów, które należało dokładnie przebadać. Po dwóch godzinach klikania i odznaczania „false positivów” zostało zaledwie kilkaset plików, w których pojawiał się ten akronim. Te pliki stanowiły …usunięte fragmenty rozmów za pomocą komunikatora Gadu Gadu, w których to Ania tłumaczyła się Zosi, że od tego momentu „naszą” nową firmę będą oznaczać w taki sposób. No wiecie, tak, żeby nikt na to nie wpadł. Wpis do KRS został dokonany na męża Kasi, tak na wypadek wpadki. Kolejne informacje – kolejne słowa kluczowe… Wszyscy kochamy Internet Explorer Z ciekawości, pozyskane z zewnętrznej bazy dane wpisujemy w wyszukiwarkę naszego programu do analizy nośników. Kilka tysięcy wyników, wszystkie z przestrzeni nieprzydzielonej. Tym razem natrafiliśmy na obszerne fragmenty korespondencji e-mail. Nie są to szczątki informacji, nie są to przypadkowe śmieci. To prawie całe zachowane strony WWW webmaila z jednej z dużych firm hostingowych. Wyciągnęliśmy wszystko co się dało i przystąpiliśmy do tworzenia ścieżki czasowej. Mając do dyspozycji: a) odzyskane wiadomości SMS ze starego telefonu Kasi b) udostępnione nam bilingi operatora telefonów używanych przez Zosię i Anię c) fragmenty rozmów za pomocą komunikatora GG u każdej z pracownic d) e-maile i usunięte dokumenty (faktury, zamówienia) znalezione za pomocą słów kluczowych, …udało się odtworzyć cały proceder przejmowania klientów. Nauka na przyszłość Niestety tego typu spraw jest coraz więcej. Jako technicy nie wnikamy w przyczyny ani nie oceniamy tego w kategoriach moralnych. Dostrzegamy tylko to, że dzięki zastosowaniu zdobytej wiedzy — nie tylko tej stricte technicznej, ale także dzięki umiejętność łączenia ze sobą przesłanek jesteśmy w stanie udowodnić, a tym samym uchronić firmy przed nie do końca uczciwymi pracownikami. Ty też możesz posiąść część z tych umiejętności. Od dziś w ofercie szkoleniowej Niebezpiecznika dostępne są szkolenia z zakresu informatyki śledczej (nag. computer forensics). Szkolenie, wbrew innym tego typu, kierujemy nie tylko do biegłych sądowych, ale przede wszystkim do administratorów firmowych sieci LAN — bo tę wiedzę powinien posiadać każdy z nich. Oczywiście informacje przekazywana na naszym szkoleniu przydadzą się także audytorom i pentesterom (zwłaszcza te pokazujące sztuczki związane z odzyskiwaniem danych i korelacją informacji pobranych z systemów). W ramach dwudniowych warsztatów pokazujemy jak: W odpowiedni sposób zabezpieczyć ślady incydentu, aby można je było wykorzystać w trakcie ewentualnej rozprawy sądowej Uczymy obsługi kilkunastu specjalistycznych narzędzi pozwalających zebrać “materiał dowodowy” i poszerzyć wiedzę na temat tego “co właściwie się stało” oraz “jak do tego doszło”. Pokazujemy jak analizować dane zebrane z systemów Windows, przeglądarek internetowych oraz komunikatorów. Z pełną agendą zapoznacie się na stronie dedykowanej naszemu szkoleniu z informatyki śledczej. Szkolenie prowadzą doświadczeni trenerzy z z firmy VS DATA, którzy od kilku lat posiadają status biegłych sądowych, a na co dzień zajmują się zabezpieczaniem elektronicznych materiałów dowodowych, odzyskiwaniem danych i tworzeniem ekspertyz zarówno dla organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości jak i zwykłych firm. Zachęcamy do rejestracji na jego najbliższe terminy tego szkolenia, które znajdziecie tutaj. Przeczytaj także: wywiady / O PISANIU Albert Forns Małgorzata Kolankowska Rozmowa Małgorzaty Kolankowskiej z Albertem Fornsem. Prezentacja w ramach projektu Nowe głosy z Europy. Małgorzata Kolankowska: Dlaczego piszesz? Albert Forns: To forma kontaktu z samym sobą. Wchodzę w głąb moich myśli, rozkładam je, pisanie pozwala mi myśleć szerzej, inaczej niż wtedy, kiedy idziesz ulicą… Większość rzeczy, które piszę, są obserwowaniem świata. Moje dotychczasowe powieści są pisane w pierwszej osobie, ponieważ bohater jest jak gdyby moim alter ego, jest do mnie bardzo podobny. Chodzi po świecie, przygląda się wszystkiemu, obserwuje… I tutaj dochodzi element fikcji. Lubię opowiadać. Pisanie jest dla mnie formą gry. Gry literackiej. Piszę dla zabawy, bo lubię tworzyć, wymyślać. To jest bardzo przyjemne. Najpierw obserwujesz, a potem piszesz, czy jest tak, że słyszysz zdanie i wtedy powstaje historia? Nie zaczynam moich powieści mówiąc „to będzie powieść o …”. Dużo czytam, notuję. Na przykład w powieści Albert Serra pojawia się odwołanie do Warhola, Dalego. W tym czasie dużo czytałem na temat sztuki współczesnej i tego pokolenia. Miałem to wszystko w głowie, a później znalazłem pomysł na fabułę, która mi odpowiadała, z tematyką, w którą się wpasowałem, miałem ją przepracowaną. To jest tak, że mam dużo rzeczy w głowie i pewnego dnia czuję „klik” i widzę, że z tego wszystkiego da się ułożyć pewną historię. To przypomina mozaikę. Tak, to jest mozaika, ale musisz w niej znaleźć nić łączącą wszystkie elementy. Kiedy piszę powieść, wszystko mi się z nią kojarzy. Zdania zasłyszane na ulicy wkładam w usta moich postaci. Wsłuchuję się we wszystko, jestem bardzo uważny, wszystko może się okazać przydatne przy pisaniu i stąd tyle elementów rzeczywistych, na przykład ludzi, którzy rozpoznają siebie w powieści. Kiedy otwierają się okna powieści, wszystko, co widzę, może się w niej znaleźć. Dlaczego akurat te postacie w Albercie? Albert Serra jest młodym, katalońskim reżyserem, który ostatnio zaczął być znany na arenie międzynarodowej. Jego filmy są bardzo wolne, kontemplacyjne, mogą w nich być dziesięciominutowe plany i nic więcej. Z drugiej strony, kiedy spotyka się z dziennikarzami, zachowuje się i ubiera w ekstrawagancki sposób, zaprzecza im, trochę jak Dalí. Interesuje mnie ta postać również i dlatego, że jest reprezentantem kina katalońskiego, był w Cannes, a sami Katalończycy nie przepadają za nim, bo obraża, drażni… I robi to, po części naśladując Salvadora Dalego. Ma też coś z Warhola, który nigdy nie odpowiadał na zadane mu pytania. Do tego dodałem inne postacie – Basquiata, Capote’a… Czyli w pewnym sensie wyjaśniasz, kim są twoje postacie, poprzez inne osoby, które niejako je definiują? Tak. Dlaczego jest to twoje alter ego, czy to niespełnione marzenie? Nie, nie. Zastosowanie alter ego działa w taki sposób, że tworzę swoisty rodzaj autofikcji. Wątki autobiograficzne mieszają się z wymyślonymi. W pewnym momencie, w powieści, zaczynam się przekształcać w Alberta Serrę. Bardzo dobrze mi idzie pisanie o sobie, ponieważ mam już określonego bohatera, to ja. Znam moje lęki, wyrażenia, obsesje. To nie to samo, co tworzyć postać od początku. Wychodzę od siebie samego i obserwuję… Czyli tak naprawdę nie wiadomo, gdzie się zaczynasz, ani w którym miejscu się kończysz… To rodzaj zabawy w kotka i myszkę? Tak, rzeczywiście jest tak, że czytelnicy pytają potem: „Ty naprawdę poznałeś tę postać?” „Na pewno to wymyśliłeś.” To taka gra równoległa do lektury. Gra podobna do szaleństwa. A później, na przykład, sprawdzają w internecie, czy dane wydarzenie miało miejsce. Czy coś podobnego dzieje się w poezji? W niej również pojawiają się znane postacie… W pewnym sensie zyskują nowe życie w Ultrakolorach? Te wiersze również są o mnie. To ja jestem podmiotem lirycznym, ale mówię o sobie, wyjaśniam swoją sytuację poprzez konkretnego artystę. Pisząc wiersze, wykorzystuję jego sposób tworzenia sztuki. W konkretnym wierszu odwołuję się do konkretnego artysty. Kiedy mówię o Twomblym, nawiązuję do plamy na obrazie i chcę przez to powiedzieć, że tak właśnie się czuję. Gdy piszę o On Kawarze, przyjmuję jego sposób wypowiedzi i wykorzystuję ją w moim utworze. Obrazy, ich siła, kolory – wszystkie te elementy służą mi do opowiadania o sobie. Z drugiej strony to sięganie do innych artystów jest związane z moim doświadczeniem dziennikarskim – kiedy piszę o jakiejś wystawie, chcę, aby czytelnik przyszedł ją obejrzeć. Wykorzystując sztukę w poezji, pragnę zwrócić uwagę na twórczość tych konkretnych osób – może wówczas odbiorca zacznie szukać, oglądać i w ten sposób dzieła artystów zostaną na nowo odkryte. Twoja fascynacja nowymi technologiami znajduje odzwierciedlenie w pisaniu. Twoje utwory literackie mają charakter intertekstualny, tak że przypominają hiperteksty. To szczególny przykład konwergencji… Tak, rzeczywiście miałem recitale w Muzeum Sztuki Współczesnej w Barcelonie, w czasie których łączyliśmy słowo, obraz i dźwięk. Na przykład, kiedy czytałem wiersz o On Kawarze, jego obrazy można było zobaczyć na ekranie. I dzięki temu można było dostrzec punkty odniesienia i, w pewnym sensie, tłumaczyć sztukę poprzez obrazy, ponieważ byli tam głównie młodzi ludzie. To bardzo interesujące, bo możesz pociągnąć za różne nitki i to daje wiele możliwości interpretacyjnych. Przejdźmy do powieści Jambalaya. Co to takiego ta „jambalaya”? Jambalaya to danie, które przygotowują w Luizjanie. To rodzaj pikantnej paelli, do której wrzuca się mięso, paprykę, ostre przyprawy. I jest to danie, które przygotowuje się z resztek jedzenia. I jambalaya jest takim lejtmotywem. To powieść o pisarzu, znowu moim alter ego, który zostaje wysłany na miesiąc do Stanów, aby napisać kolejną książkę. Na miejscu zajmuje się wszystkim, tylko nie pisaniem – obserwuje ludzi w supermarketach, zastanawia się nad przyczynami ich otyłości, na plaży przygląda się kłótni wędkarzy i surferów, itd. W rezultacie nie pisze, włóczy się, obserwuje i codziennie wieczorem je jambalayę, bo kucharz w barze, do którego chodzi, potrafi tylko to ugotować. Lubisz jambalayę? Prawdę mówiąc, nawet jej nie próbowałem. Muszę któregoś dnia kupić produkty i ją przyrządzić. Czy to nie paradoks? Tak, to bardzo niedobrze, że jej nie próbowałem. Czy myślisz, że w kolejnych książkach również posłużysz się swoim alter ego? Wprowadzenie alter ego nie wiąże się z wewnętrznym konfliktem. W kolejnej pewnie jeszcze tak, ale kiedyś raczej przestanę tworzyć fikcję z moim alter ego. To będzie raczej coś poważniejszego, do tej pory były to powieści zabarwione humorem. Teraz chciałbym zmienić trochę tonację i napisać historię rodziny, ale zostawię narrację pierwszoosobową. I nie nudzi cię to pisanie w pierwszej osobie? Nie, nie – to jest trochę jak dieta; moje rozpisane refleksje, którym nadaję literacką formę. Myślę, że to pisanie w pierwszej osobie jest również związane z kwestią pokoleniową. Ważną postacią w Katalonii jest Josep Pla, wielki kataloński pisarz, który napisał około 30 tysięcy stron, czyli 40 książek, w których pisze ze swojej perspektyw, wyjaśnia rzeczywistość ze swojego punktu widzenia. Jestem przyzwyczajony do czytania w pierwszej osobie. A druga przyczyna związana jest z tym, że prowadzę bloga i tam piszę o sobie, czasami w mniej lub bardziej literacki sposób, ale piszę o własnych doświadczeniach, nie tworzę fikcji. I również dlatego łatwiej mi się pisze w pierwszej osobie. I gdyby Albert Forns miał wskazać jednego pisarza, z którym się utożsamia, kto by to był? Innymi słowy, gdybyś miał napisać kolejną powieść i tym razem zamiast Serry wybrać jakiegoś autora, którego byś wskazał? Jeśli chodzi o szukanie takiego odbicia, to byłby na pewno Houellebecq, ponieważ jest to gość, który lubi skrajności, a przy tym jest bardzo szczery. Jego sposób postrzegania świata jest bardzo pesymistyczny i ja też tak go postrzegam. Podoba mi się jego sposób pisania, połączenie eseju z elementami fikcji, zgorzkniałe postacie, dobijający forma mówienia o seksie… Twoje pisarstwo jest chyba mocno związane z pracą dziennikarską? Tak, oczywiście. Teraz coraz więcej wymyślam, ale punktem wyjścia jest zawsze to, co dobrze znam – to, co widziałem, to, co zaobserwowałem i przeczytałem. Bardzo ważne w mojej pracy jest dokumentowanie, zbieranie materiałów. Źródłem fikcji jest zawsze życie: poznani ludzie, ich zachowania, sytuacje. Proza czy poezja? Wolę prozę, bo ona w pewnym sensie zawiera w sobie poezję. Poezja pozwala zawrzeć wiele myśli w niewielkiej przestrzeni, wiele elementów polisemicznych. W prozie dążę do tego samego, żeby to nie był tylko zwykły tekst, ale zawsze staram się zawrzeć słowa, które mają wiele konotacji. Powieść traktuję jako coś bardzo otwartego – esej, fikcja, zdjęcia i inne. W książce jest nawet ankieta, na którą może odpowiedzieć czytelnik. W tym przypadku dotyczy masturbacji. Książka łączy wiele opowieści, które mogłyby stać się niezależnymi historiami. Jak to się dzieje? Miałem sporo notatek z podróży po Stanach. To były osobne dokumenty i pewnego dnia wpadłem na pomysł, jak to połączyć. Trochę na zasadzie puzzli czy patchworku. Piszesz po katalońsku? Tak, to mój język, język moich rodziców. Moi przyjaciele, moja dziewczyna, wszyscy mówią po katalońsku, myślę po katalońsku. I zdarza się tak, że z moimi hiszpańskojęzycznymi przyjaciółmi mieszamy języki. On zaczyna po hiszpańsku, ja odpowiadam po katalońsku, on znowu po hiszpańsku, później i ja po hiszpańsku. I powstaje taka mieszanka, ale kataloński jest moim językiem macierzystym. Czy byłbyś w stanie siebie samego tłumaczyć? Właśnie powstaje tłumaczenie na hiszpański, ale to robi znajomy, bo ja po prostu nie mam czasu. Nie da się wyżyć z pisania, więc oprócz tego po prostu pracuję. Miałem to zrobić sam, ale nie miałem czasu. I gdybyś sam tłumaczył – byłoby to tłumaczenie czy inna książka? To bardzo ciekawe, bo jako autor masz pewne prawa. A teraz sprawdzam tłumaczenie i zmieniam pewne rzeczy, bo wydaje mi się, że coś innego lepiej pasowałoby w hiszpańskim. Poza tym w miarę upływu czasu każdy się zmienia i zapewne gdybym miał to tłumaczyć po dłuższym czasie, tych zmian byłoby więcej, bo widzisz inaczej, inaczej odczytujesz samego siebie. W jaki sposób definiuje cię język kataloński? Kataloński to moje życie. To jest mój sposób postrzegania świata, moja kosmogonia, ale jednocześnie jest to bardzo słaba kosmogonia. Pod względem literackim odrodziła się jakieś czterdzieści lat temu i przez to jest to również język, który ma pewne braki. Chłonie pewne idiomy, anglicyzmy, zapożyczenia itd. Dlatego też pisanie w języku katalońskim oznacza bycie nowoczesnym w tym języku. Są pisarze, którzy posługują się językiem ulicy, a ja się zastanawiam, jak pisać o języku internetu po katalońsku – to jest coś, czego musisz szukać, stworzyć na podstawie słów z angielskiego. Lubię również sięgać po klasyków języka, u których znajdujesz słowa nieużywane na co dzień, ale piękne. I znajduję w nich fantastyczne rzeczy. Tak więc pisząc, wykorzystuję współczesną fabułę, ale sięgam zarówno do zapożyczeń, jak i do klasyków. I co znaczy dla ciebie być Katalończykiem? Bo Barcelona to nie to samo co Madryt… W Katalonii liczy się praca i poświęcenie. Tutaj w rodzinie nie kupowało się domu, dopóki nie uzbierało się pełnej sumy. W kulturze katalońskiej nie do przyjęcia było korzystanie z kredytów. Na przykład nie było rozrywki, czasu na odpoczynek. To jest widoczne jeszcze na wsi, ale u wielu miastowych daje się zauważyć coś podobnego. Moi dziadkowie w wolnym czasie pracowali w ogrodzie, babcia też coś szyła, bo ważne było wytwarzanie. Do tego dochodzi inne poczucie humoru, sposób postrzegania świata. Katalończycy to typowi handlarze. Tutaj zawsze kwitł handel. Gdybyś miał siebie zdefiniować, wybierając jakieś danie, jakie by to było? Jambalaya, chociaż nigdy jej nie próbowałem, ale podoba mi się idea tego, że to taka mieszanka różnych rzeczy. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej. Kiedy jesz jambalayę czy paellę, zwykle robisz to w towarzystwie. Na środku duża patelnia i goście siedzący wokół. Dla mnie ten „towarzyski” wymiar jedzenia jest bardzo ważny, dlatego jambalaya. Dziękuję za rozmowę. (przełożyła Małgorzata Kolankowska) Projekt Nowe głosy z Europy realizowany przez Biuro Literackie wraz z międzynarodowymi instytucjami literackimi działającymi w ramach platformy Literary Europe Live i finansowany z unijnego programu Kreatywna Europa. O AUTORACH Albert Forns Urodzony w 1982 roku. Dziennikarz, prozaik i poeta piszący w języku katalońskim. Współpracuje z portalem Time Out Barcelona, gazetą ARA oraz Centrum Kultury Współczesnej w Barcelonie (CCCB). Wydał dwie powieści: Albert Serra (powieść, nie reżyser) (2013), za którą dostał Documenta Prize i Jambalaia (2016) wyróżnioną Anagrama Prize oraz tom poetycki Ultracolors (2013). Mieszka w Barcelonie. Małgorzata Kolankowska Hispanistka, medioznawca, tłumacz przysięgły. Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Adiunkt w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. powiązania TEKSTY AUTORA TEKSTY O AUTORZE Smak opuncji w Kataloniiwywiady / O KSIĄŻCE Małgorzata Kolankowska Najat El Hachmi Rozmowa Małgorzaty Kolankowskiej z Najat El Hachmi, towarzysząca premierze książki Ostatni patriarcha Najat El Hachmi w tłumaczeniu Anny Sawickiej, wydanej w Biurze Literackim 27 czerwca 2022 roku. WIĘCEJ Starsza pani nie chce zniknąćfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 29. odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Madrytfelietony / cykle PISARZY Małgorzata Kolankowska 28. odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Nowe głosy z Europy: Albert Fornsnagrania / Między wierszami Albert Forns Bronka Nowicka Wieńczysław Dębiński Drugi odcinek programu “Nowe głosy z Europy” z udziałem Alberta Fornsa. WIĘCEJ Płódfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 27 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Koperta i motylefelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 26 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Nowe głosy z Europy 2016: Poezja i Prozanagrania / Stacja Literatura Albert Forns Bruno Vieira Amaral Clare Azzopardi Tomasz Pindel Zapis ze spotkania autorskiego “Nowe głosy z Europy 2016: Poezja i Proza”, w którym udział wzięli Tomasz Pindel, Clare Azzopardi, Albert Forns oraz Bruno Vieira Amaral. Spotkanie odbyło się w ramach festiwalu literackiego Stacja Literatur 21. WIĘCEJ Mrocznefelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 25 odcinek cyklu “Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Kolcefelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 24 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Byłbym pisarzem, nawet gdybym niczego nie napisałwywiady / O PISANIU Bruno Vieira Amaral Małgorzata Kolankowska Rozmowa Małgorzaty Kolankowskiej z Bruno Vieirą Amaralem. Prezentacja w ramach projektu Nowe głosy z Europy. WIĘCEJ Metafora Portugaliirecenzje / NOTKI I OPINIE Małgorzata Kolankowska Głosy o twórczości Bruno Vieiry Amarala, wybrane przez Małgorzatę Kolankowską. Prezentacja w ramach projektu Nowe głosy z Europy. WIĘCEJ Feeria barwutwory / premiery w sieci Albert Forns Premierowy zestaw wierszy Alberta Fornsa w przekładach Małgorzaty Kolankowskiej. Prezentacja w ramach projektu Nowe głosy z Europy. WIĘCEJ Malowanie na sześć rąkutwory / premiery w sieci Albert Forns Premierowy fragment powieści Alberta Fornsa Albert Serra (powieść, nie reżyser) w przekładzie Małgorzaty Kolankowskiej. Prezentacja w ramach projektu Nowe głosy z Europy. WIĘCEJ Narracyjny patchworkrecenzje / NOTKI I OPINIE Małgorzata Kolankowska Głosy o twórczości Alberta Fornsa, wybrane przez Małgorzatę Kolankowską. Prezentacja w ramach projektu Nowe głosy z Europy. WIĘCEJ W poszukiwaniu samego siebierecenzje / KOMENTARZE Albert Forns Autorskie komentarze Alberta Fornsa do publikowanych w biBLiotece fragmentów powieści Albert Serra (powieść, nie reżyser) i wierszy z tomu Ultrakolory. Prezentacja w ramach projektu Nowe głosy z Europy. WIĘCEJ W promieniu światłafelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 23 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Larysautwory / premiery w sieci Małgorzata Kolankowska Premierowe opowiadanie Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Ogród: reaktywacjafelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 22 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Śnienierecenzje / IMPRESJE Małgorzata Kolankowska Esej Małgorzaty Kolankowskiej towarzyszący premierze książki dla dzieci Sposoby na zaśnięcie, wydanej w Biurze Literackim 13 lipca 2015 roku. WIĘCEJ O szkole, flamastrach, snach i strupiącej czaszcewywiady / O KSIĄŻCE Daniel de Latour Małgorzata Kolankowska Rozmowa Małgorzaty Kolankowskiej z autorem ilustracji Danielem de Latourem do książki Przedszkolny sen Marianki Jacka Podsiadły, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 20 kwietnia 2015 roku. WIĘCEJ Księga piaskufelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 21 odcinek cyklu „Portret kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Mój Portfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 20 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Moje podwórko – mój Wrocławfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 19 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Na nowy rokfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 18 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Szpitalfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 17 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Aniafelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 16 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Majorka Chopinafelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 15 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Granatowy prawie czarnyfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 14 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Majorka, część 1 (impresje z podróży)felietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 13 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Zimny drańfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 12 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Nauczycielkafelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 11 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Generałfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 10 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Podróżfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 9 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Po Porciefelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 8 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Cristina Peri Rossifelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 7 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Jaszczurka z iskrąfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 6 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Marina Mayoralfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 5 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Suszone różefelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 4 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej WIĘCEJ Laura Freixasfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 3 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Carme Riera i Soledad Puértolasfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 2 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Między niebem a ziemiąfelietony / cykle CZYTLENIKÓW Małgorzata Kolankowska 1 odcinek cyklu „Ogród kobiety” autorstwa Małgorzaty Kolankowskiej WIĘCEJ Esther Tusquetsrecenzje / IMPRESJE Małgorzata Kolankowska Szkic Małgorzaty Kolankowskiej o Esther Tusquets zapowiadający książkę Portret kobiety w opowiadaniach dziesięciu hiszpańskich autorek. WIĘCEJ Almudena Grandesrecenzje / IMPRESJE Małgorzata Kolankowska Szkic Małgorzaty Kolankowskiej o Almudenie Grandes zapowiadający książkę Portret kobiety w opowiadaniach dziesięciu hiszpańskich autorek. WIĘCEJ W (zamkniętym) kobiecym kręgudebaty / ANKIETY I PODSUMOWANIA Małgorzata Kolankowska Głos Małgorzaty Kolankowskiej w debacie “Jaka Pol(s)ka”. WIĘCEJ Narracyjny patchworkrecenzje / NOTKI I OPINIE Małgorzata Kolankowska Głosy o twórczości Alberta Fornsa, wybrane przez Małgorzatę Kolankowską. Prezentacja w ramach projektu Nowe głosy z Europy. WIĘCEJ Prawo do różnorodnościrecenzje / ESEJE Monika Tomassi Recenzja Moniki Tomassi z antologii Portret kobiety w opowiadaniach dziesięciu hiszpańskich autorek w wyborze i przekładzie Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Być kobietą, być kobietą…recenzje / ESEJE Magdalena Boczkowska Recenzja Magdaleny Boczkowskiej z książki Portret kobiety. W opowiadaniach dziesięciu hiszpańskich autorek w wyborze i przekładzie Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ (Nie)przeźroczyste ciałarecenzje / ESEJE Anka Czytankowa Recenzja z książki Portret kobiety w opowiadaniach dziesięciu hiszpańskich autorek w wyborze i przekładzie Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Portret kobietyrecenzje / ESEJE Adam Kraszewski Recenzja Adama Kraszewskiego z książki Portret kobiety w opowiadaniach dziesięciu hiszpańskich autorek w wyborze i przekładzie Małgorzaty Kolankowskiej. WIĘCEJ Zabawa w kotka i myszkęStrona1ogółem produktów: 2Wyświetlaj wgWyników na stronie:204060Dodatkowe opcje przeglądaniaZakres cen od do Tylko nowościtak (0)Tylko promocjetak (0)Grupa odbiorcówjosei (yaoi) (2) koszykadodaj do schowkaZabawa w kotka i myszkę #118,90 koszykadodaj do schowkaZabawa w kotka i myszkę #218,90 złStrona1ogółem produktów: 2Wyników na stronie:204060

zabawa w kotka i myszkę